2015-09-30
Krzysztof Wodniczak
"W górę serca..." - wspomnienie o Andrzeju Sobczaku
W poznańskim radio EMAUS 29 września miał miejsce wieczór poświęcony zmarłemu 31 maja 2011 r. Andrzejowi Sobczakowi.
Był ode mnie o 5 dni starszy, napisał kilka tysięcy tekstów piosenek, był autorem audycji radiowych i telewizyjnych, autorem niezliczonych bajek, producentem ponad stu filmów dokumentalnych. Okazuje się, że Jego słowa nigdy nie umierają, są ponadczasowe. Przekonaliśmy się podczas radiowego koncertu wspomnieniowego. Te najbardziej znane i uznane to „Hi Fi” - Wanda Kwietniewska, „Nie było ciebie tyle lat” - Krystyna Giżowska, „Szalona zabawa” trwa” - Urszula Sipińska, „Ostatni raz zatańczysz ze mną” - Krzysztof Krawczyk, „W białej ciszy powiew” - Bogusław Mec, „Jak na lotni” - Andrzej Zaucha, „Te łzy niepotrzebne nikomu” - Wojciech Korda, „Za jeden grosz” – „Gang Marcela”, Dorosłe dzieci -Turbo, Przeżyj to sam-Lombard, W górę serca niech zwycięża Lech - Grupa Stress.
Szczególnie ten ostatni utwór - hymn piłkarskiego Lecha był, jest i zapewne długo jeszcze będzie na ustach nie tylko kibiców. Pamiętam dobrze jak powstawał ten prestiżowy dla poznańskiego środowiska piłkarskiego utwór. Współpracowałem z Grupą Stress będąc nieformalnym kierownikiem (nie znano wówczas jeszcze określenia menedżer czy impresario) i mimo iż piłka kopana nie była moją ulubioną dyscypliną to przed pierwszym w I lidze meczem Lech - Legia uzgodniliśmy, że przygotujemy akcent muzyczny. Odnaleźliśmy nieznanego a zarekomendowanego przez lidera zespołu Wioliny, Januarego Zaradnego - który już z Nim współpracował pisząc teksty do jego kompozycji - Andrzeja Sobczaka urzędnika - kancelistę w PKP i to On do muzyki Yellow Submarine znanej z wykonania The Beatles napisał...Ludzi tłum przez miasto gna...
Był rok 1972. Nagrania dokonał świetny realizator Jerzy Kamyszek w Rozgłośni Polskiego Radia w Poznaniu przy ul. R. Berwińskiego 4. Zagrała i zaśpiewała Grupa Stress z udziałem kibiców i piłkarzy Lecha. Jednego pamiętam dobrze, był to Ryszard Szpakowski. Nastąpił oczekiwany dzień meczu. Zanim sędzia dał sygnał gwizdkiem do pierwszego zagrania, wcześniej na stadion Grupa Stress wjechała na platformie wykonując nagrany wcześniej utwór - hymn. Owacjom nie było końca. Przysłowiowy strzał w dziesiątkę i głos spikera Jana Ciszewskiego...dlaczego to wymyślono w Poznaniu, a nie na Śląsku, gdzie jest wielki potencjał piłkarski. Mówił wręcz z pretensjami do nas. Byliśmy prekursorami łączenia muzyki i sportu. Przecież słuchaliśmy w Programie I Polskiego Radia audycji Przy muzyce o sporcie.
Powrót do listy